Tego dnia w naszym przedszkolu, już od samego rana panowało wielkie poruszenie. Dzieci miały nadzieję, że Mikołaj odwiedzi je także w tym roku. Podekscytowane wyglądały przez okna i drzwi, nasłuchując czy gdzieś w pobliżu nie słychać dzwoneczków sań. Przedszkolaki bawiły się, zjadły drugie śniadanie a Mikołaja ciągle nie było. Powoli traciliśmy nadzieję na spotkanie z nim. Maluchy zastanawiały się, czy aby napewno były grzeczne w tym roku? Na poprawę humoru postanowiliśmy wyjść na spacer i ulepić baławana. Zabawa na szkolnym boisku była przednia! Dzieci biegały, robiły bałwankowe kule i bawiły się w śniegu. Jednakże nawet w trakcie zabawy bacznie obserwowały otoczenie...i niebo, wypatrując wyczekiwanego gościa. Kiedy zrobiło nam się zimno, stwierdziliśmy, że czas na powrót do sali. Jakie było nasze ździwienie, kiedy idąc do szkoły zobaczyliśmy na dachu Świętego Mikołaja we własnej osobie! Dzieci nie mogły uwierzyć w to co widzą, a ich buziaczki rozpromieniły się radością. Zaczęły śmiać się, krzyczeć i zapraszały Mikołaja do szkoły. Niestety okazało się, że Mikołaj utknął na dachu i nie jest w stanie sam stamtąd zejść. Gdy spytaliśmy go co się stało, wyjaśnił nam, że renifery zrzuciły go z sań razem z workiem pełnym prezentów i odleciały w nieznanym kierunku. Maluchy starały się znaleźć rozwiąznie z tej sytuacji - krzyczały nawet, że Mikołaja złapią jak skoczy z dachu. Jednak obawialiśmy się, że wtedy nie wyjdą z tego cało ani dzieci, ani Mikołaj :)
Nie było innej rady, trzeba było wezwać specjalistów od sytuacji kryzysowych - Strażaków z OSP w Wojciechowie. Wybraliśmy odpowedni numer i zadzwoniliśmy do straży, przedstawiając im trudną sytuację naszego gościa. Nie musieliśmy długo czekać na pomoc - po kilku minutach strażacy już byli na miejscu. Rozłożyli drabinę i sprowadzili na ziemię zziębniętego Święto Mikołaja.  Radość dzieci była ogromna. Powitały Mikołaja i brawami podziękowały naszym dzielnym strażakom za uratowanie Mikołajek. Następnie maluchy udały się do swojej sali, gdzie niedługo dołączył do nich Mikołaj. Grupa maluszków na powitanie zaśpiewała dla Niego specjalnie na tę okazję przygotowaną piosenkę oraz wspólnie wyrecytowała wierszyk. Nasz szacowny gość rozdał wszystkim dzieciom prezenty, a moment ten został utrwalony na wielu pamiątkowych fotografiach. Na koniec Mikołaj zapewnił nas, że za rok również o nas nie zapomni, jeżeli oczywiście wszyscy będziemy grzeczni. :)
Serdecznie dziękujemy za pomoc Strażakom z OSP w Wojciechowie: Stanisławowi Kameli, Patrykowi Morozowi, Pawłowi Mirosławowi oraz Grzegorzowi Mirosławowi. Cieszymy się bardzo, że nawet w tak niecodziennej sytuacji zawsze służą pomocą i można na nich liczyć. Dziekuję również rodzicom za ogromne zaangażowanie w przygotowanie tego dnia.

Elżbieta Mirosław

GALERIA ZDJĘĆ